Aquafaba, czyli wegańska królowa. Co to jest i co można z tym zrobić?
Aquafaba to wegańska alternatywa dla kurzych jaj. Przedstawiamy, jak działa i co można z niej zrobić.
Dziwny zlepek łacińskich słów – aqua (woda) i faba (fasola) – nie sugeruje, żeby aquafaba była czymś smacznym, mającym szerokie zastosowanie w wegańskiej gastronomii, a przede wszystkim cukiernictwie. A jednak. Ten pełen białka twór to hit wśród zwolenników roślinnej diety i bezglutenowców.
Czym jest aquafaba?
Jak sama nazwa wskazuje aquafaba to woda po fasoli. Można ją pozyskać na dwa sposoby. Zatrzymując zalewę, w której pływają produkty w puszce lub gotując od zera suche ziarna roślin strączkowych. Do pozyskania aquafaby wykorzystuje się głównie białą fasolę (można skorzystać z czerwonej, ale należy liczyć się z ciemnym kolorem finalnego produktu) oraz ciecierzycę. Ta druga roślina sprawdza się najlepiej, ponieważ pozostawia najmniej “fasolowego” aromatu i daje najbardziej uniwersalną aquafabę, której smak można z łatwością zmieniać.
Jak działa aquafaba?
Rośliny strączkowe podczas gotowania przekazują wodzie całe spektrum węglowodanów (skrobi, błonnika i podobnych), a także gigantyczną ilość białka. Dzięki takiemu składowi aquafaba wykazuje wiele możliwości zbliżonych do białka kurzego jajka. Można ją ubić uzyskując pianę, dodać do dań w celu związania składników, a także użyć jako substancję emulgującą.
Proporcje: Jedna łyżka aquafaby to jedno żółtko, dwie łyżki to białko, a trzy łyżki płynu to całe jajko.
Do czego używa się aquafaby?
Aquafabę odkrył Joël Roessel francuski kucharz, który zdecydowanie zrewolucjonizował wegańskie kulinaria. Pierwsze zastosowanie aquafaby, o którym zrobiło się bardzo głośno to wegańska beza. Następnie pojawił się ukochany przez miłośników roślinnej diety wegański majonez. Obecnie robi się z niej także lody, musy i wszelkie inne przepisy, w których zastępuje kurze jaja.