Grudniowe imprezy firmowe za pasem. Co serwujemy? Jak podajemy? Extratipy i podpowiedzi
Niezależnie od tego, czy prowadzicie klasyczną restaurację, czy też etniczne miejsce serwujące dobrej jakości dania azjatyckie, jeśli posiadacie odpowiednią wielkość sali, to warto zrobić „christmasową imprezę” dla firm!
No, właśnie, ale zacznijmy od tego, jak takie firmy pozyskać. Idealnym wyjściem jest posiadanie dużego szklanego słoja na wizytówki. Wystarczy mieć go obok wejścia z jasnym hasłem w stylu: wrzuć wizytówkę, odbierz np. 10% zniżki na lunch, a odezwiemy się do Ciebie, żeby zaproponować smaczne aktywności u nas 😊. Jeśli nie wpadliście na taki pomysł tuż po wakacjach, to obecnie może być już za późno, ale zawsze warto spróbować oprzeć się na prywatnych kontaktach czy komunikacji w social media.
Na samym początku pisałem o wielkości sali – to bardzo ważna rzecz
Należy tak oszacować liczbę gości, aby móc zamknąć salę na wieczór na prywatną imprezę. W wielu miejscach odbywają się małe imprezy, czyli w sali na 35 osób przy stolikach pewnie można zrobić imprezę na 50 osób. Nie warto robić małych grup po 6, 8 osób ze specjalnym świątecznym menu w dużej sali, bo ani goście nie będą mieli prywatności, ani kucharze ułatwionej pracy – będą robić wiele dań spoza karty. W takim wypadku lepiej się sprawdzi po prostu świąteczne, okrojone menu i możliwość standardowej rezerwacji.
Wielkość sali to jedno, ale dobrze, aby restauracja miała strefę wydzieloną z barem
Wiadomo, że impreza pewnie przeniesie się tam. Jeśli jej nie posiadacie – wydzielcie ją wraz z przenośnym barem i dwoma barmanami z flair’owym zacięciem oraz krótkim menu koktajli i alkoholi. Zasada jest prosta – do jedzenia serwujemy wino, w barze serwujemy mocniejsze alkohole. Jeśli ktoś chce kontynuować wieczór z winem, to dobrze jest mieć je „z kija” podobnie jak piwo – to da się ustawić oddzielnie.
Jak mamy już salę, bar i alkohol, to warto zadbać o muzykę i…
Jeśli gościmy bardziej majętną firmę, weźmy DJ-a z muzyką, albo mały zespół z muzyką klasyczną (warto wtedy zapytać o repertuar 😊) I na końcu najważniejsze – jedzenie. Tutaj kilka zasad: albo przekąski z serwowanego bufetu i stoliki hokkerowe, albo (co polecam, bo w końcu to Święta) fajnie usiąść przy stole! Ważne jest to, aby takie menu ustalić z Klientem i nie przeładować stołów jedzeniem. Klienci na ogół chcą więcej, bo martwią się, że będzie za mało jedzenia. To trochę nasza narodowa przywara – potem mnóstwo jedzenia się marnuje. Lepiej zrobić 2-3 daniową skromniejszą kolację pod wino, a następnie wstawić stół i bufet: przekąski oraz gorące dania do alkoholu. I oczywiście każdy z nas wie, że karp, zupa grzybowa, barszcz, śledziki, sałatki jarzynowe i makowce to standard, ale może możemy też podać coś innego. Pobawmy się konwencją, zaczerpnijmy z „jadłospisów” innych krajów.
Wśród moich ulubionych potraw – mieszajcie je z głową – będą:
PRZEKĄSKI ŚWIĄTECZNE
– Pigs in blankets, czyli mini kiełbaski w bekonie z sosem pieczeniowym i żurawiną (Anglia)
– Paszteciki z kapustą i grzybami z czerwonym barszczem (Polska)
– Kanapka ze śledziem i czerwoną cebulą (Holandia)
– Smorbroed (ciemne pieczywo) z burakami, jajkiem, szczypiorem i sosem remoulade (Dania)
– Koktajl krewetkowy z brandy (Irlandia)
ZUPY
– Solianka, czyli treściwa zupa mięsna z korniszonami, kaparami i oliwkami (Rosja)
– Gribna Yuszka, czyli zupa grzybowa z domowym makaronem (Ukraina)
DANIA JEDNOGARNKOWE
– Kassler, czyli wędlina wieprzowa na ciepło z kapustą i boczkiem (Niemcy)
– Cocido Madrileño, czyli jednogarnkowe danie z chorizo, ziemniakami i ciecierzycą (Hiszpania)
– Bacahlau de consoada, czyli wigilijny dorsz z ziemniakami i kapustą (Portugalia)
– Pasticcio al forno, czyli Penne zapiekane z ementalerem, pomidorami i bazylią (Włochy)
DESERY
– Strudel jabłkowy z sosem waniliowym (Austria)
– Mus czekoladowy z likierem pomarańczowym (Francja)
– Melopita, czyli miodowy sernik (Grecja)
Powodzenia
Kuba Steuermark