Dynia hokkaido w kuchni
Dynia hokkaido, jest odmianą dyni japońskiej – a konkretnie japońską odmianą dyni olbrzymiej (Cucurbita maxima) z dużej rodziny dyniowatych (Cucurbitaceae). Dynie hokkaido poprzez swoją wielkość są jednymi z najchętniej kupowanych i przygotowywanych dyń w okresie jesiennym. Dlaczego? Sprawdźmy!
Dynie hokkaido można łatwo dobrać, tak aby miały podobny rozmiar a następnie – kupić odpowiednią ilość i w okresie Halloween podawać w nich naszą świąteczną zupę dyniową. Ze względu na wielkość tę odmianę da się podzielić na tzw. ćwiartki czy ósemki i, skropiwszy oliwą oraz solą, piec w piekarniku i wykorzystywać w jesiennych sałatkach.
Dynia hokkaido i jej miąższ
To dynia, która po upieczeniu nie „puszcza” dużo wody i szybko wzmacnia swój smak w procesie pieczenia. Jej delikatny miąższ, można wykorzystać w musach przy deserach, albo użyć go jako dodatku do mięs i ryb w kuchni wytrawnej. Dynia hokkaido posiada też intensywny kolor, a dzięki jadalnej skórce można go zachować po upieczeniu.
Moje doświadczenia kulinarne z dynią hokkaido
Wśród wielu dań, w których wykorzystywałem hokkaido, na pewno na najwyższym miejscu będą liczne sałatki jesienne i zimowe, gdzie upieczone z kminem rzymskim lub/i gałką muszkatołową kawałki dyni idealnie dopełniały smak. Oczywiście zupa, mocno kremowa i rozgrzewająca, w połączeniu z imbirem i pomarańczą też jest świetnym wyjściem. Wielokrotnie używałem jej także po upieczeniu i zblendowaniu jako pomarańczowo-dyniową bazę do pannacotty czy kremu brulee.
Dlaczego akurat dynia hokkaido?
Reasumując, dlaczego spośród tych wszystkich odmian w mojej kuchni często gości dynia hokkaido?
– jest mała i poręczna
– ma jadalną skórkę
– ma „mało wody” po obróbce termicznej
– upieczony miąższ można wykorzystać zarówno do wytrawnych, jak i słodkich dań
– ma bardzo intensywną barwę i zachowuje ją po upieczeniu
– może służyć jako naturalne naczynie, w którym podajemy danie
– świetnie się sprawdza jako lampion… w kuchni! 🙂
Jeśli już nie macie na nią pomysłu, zróbcie z niej restauracyjny lampion 🙂 Ja mam jeszcze jedną ulubioną dynię … dynię piżmową. Jest dostępna wcześniej niż hokkaido i da się z niej wyczarować mnóstwo rzeczy… ale to opowieść na kolejny raz 🙂
Powodzenia
Kuba Steuermark