atom/ico/search
MENU 37D02AA3-0720-4E75-AED1-51AEE680D3D0 Created with sketchtool.
ZAMKNIJ 375D118D-84FF-48D0-BD30-194B2F6BE727 Created with sketchtool.
Portal gastronomiczny > Fine dining bez tabu – rozmowa z Wojtkiem Harapkiewiczem

Fine dining bez tabu – rozmowa z Wojtkiem Harapkiewiczem

Wojciech Harapkiewicz

Czym jest fine dining? To określenie nie znalazło jeszcze polskiego odpowiednika. Ale jeśli zainspirujemy się angielskim „fine arts”, co znaczy “sztuki piękne” – możemy uznać, że fine dining to podniesienie kulinariów do rangi sztuki. Tak samo, jak w sztuce, fine dining dotyczy wyjątkowych twórców i zmienia się pod wpływem nurtów i trendów. O tym, co sprawia, że prowadzenie restauracji przeradza się w fine dining, jakie trzeba spełniać kryteria i jaka jest przyszłość tego trendu – rozmawiamy z szefem kuchni Wojciechem Harapkiewiczem, edukatorem, ekspertem i twórcą restauracji Boreczna w Michałkowej. 

Zacznijmy od definicji „fine dining” – co to jest?

To połączenie wiedzy oraz szacunku do lokalnych produktów. Swoista umiejętność zaskakiwania gości nie tylko formą, ale również kolorystyką i smakiem potrawy. Natomiast odrębnym wątkiem jest fakt, że goście oczekują od szefów kuchni pewnej refleksji nad wiarygodnością i regionalnością tych dań. Bo fine dining nie jest już tym, czym był jeszcze 7 lat temu. Dziś jest bardziej zwrócony właśnie ku tym wartościom.

Widać obecnie ukłon w stronę lokalnego charakteru i zrównoważonego rozwoju. Kto wpłynął na te zmiany? Klienci czy raczej szefowie kuchni?

Jest wielu szefów kuchni, którzy dostrzegają te potrzeby i starają się sprostać nowym oczekiwaniom. Zwłaszcza, że w Polsce nie brakuje nam świeżych, wysokiej klasy rodzimych produktów. Z jednej strony to zatem goście wymuszają pewne zmiany, ale z drugiej strony szefowie kuchni są coraz świadomi zachodzących zmian.

Co jest najważniejsze w fine diningu? Czy jest to treść, czy forma – prezentacja potrawy? 

Jeszcze kilka lat temu forma mogła być ważniejsza niż treść, ale obecnie ludzie zaczęli bardziej doceniać komfort i smak zamawianych potraw. Goście chcą jeść przede wszystkim smacznie, prezencja dania nie jest już tak priorytetowa.

Wspomniałeś o tym, że ludzie coraz bardziej doceniają kontakt z naturą i zrównoważony rozwój. Jakie są zatem Twoje przemyślenia na temat wykorzystywania rzadkich gatunków ryb i warzyw? Co sądzisz na temat edukowania klientów w tym obszarze?

Wykorzystanie rzadkich gatunków ryb i warzyw, które są po prostu niedoceniane, może zwiększyć wydajność życia produktów i zainteresowanie gości. Staram się promować takie produkty, pokazując ich wartość i smak. Edukacja gości na temat regionalnych i mniej znanych składników jest istotna, ponieważ coraz więcej osób jest świadomych i docenia różnorodność kulinarną. Regionalność jest zatem ważna, ale nie powinna być ograniczeniem. Staram się korzystać z lokalnych składników, ale także łączyć je z innymi technikami kulinarnymi. Przykładem może być dziczyzna, która jest często eksportowana, podczas gdy lokalnie jest bardzo niedoceniana. Warto zwrócić uwagę na takie produkty i wykorzystać ich potencjał w kuchni fine diningowej.

Jakie rady dałbyś młodym kucharzom, którzy pracują w fine diningowych restauracjach i muszą odnaleźć się w tej dynamicznie zmieniającej się branży?

Z pewnością radzę otwierać się na potrzeby gości i nie obawiać się eksperymentów. W końcu jedzenie to nowe doznania, ciągłe poszukiwanie wyjątkowych połączeń smakowych. Warto mieć zawsze plan B i być gotowym na różne scenariusze. Goście lubią być pozytywnie zaskakiwani, więc elastyczność i kreatywność są kluczowe. Również ważne jest, aby nie trzymać się sztywno kart menu, ale dostosowywać się do tych dostępnych, sezonowych składników i oczekiwań klientów.

Cała branża bardzo się zmienia, piętrzą się wyzwania, m.in. rosnące koszty surowców i pracy ludzkich rąk. Jak tym zarządzać? 

Faktycznie, w obecnych czasach trzeba być elastycznym i innowacyjnym. Przede wszystkim, warto się zastanowić, czy potrzebujemy egzotycznych produktów, które przebyły pół świata. Warto zastanowić się, co mamy w naszej lodówce, co możemy wyhodować w ogrodzie, co jest lokalne, a jakie produkty są niepotrzebne. Niejednokrotnie produkty które zakupujemy w hurtowniach sa po prostu stare. To różnica jakości, której należy być świadomym.

Jak działać w sytuacji, kiedy koszty rosną, a obroty wręcz przeciwnie?

Trzeba spojrzeć na menu i sprawdzić, czy produkty, które są najbardziej wymagające budżetowo, są w rzeczywistości naprawdę potrzebne i niezastąpione. Czasami lepiej jest znaleźć tańsze rozwiązanie, które również będzie smaczne, a niekoniecznie kosztowne ze względu na pochodzenie czy występowanie. Jeśli coś się nie spina, to mimo całego Twojego uwielbienia dla tego produktu, trzeba po prostu z niego zrezygnować. W podejściu do kosztów trzeba być elastycznym i bezwzględnym zarazem.

Jakie są wyzwania związane ze zrównoważonym rozwojem w gastronomii i co byś doradził kucharzom, którzy chcą rozwijać swoje miejsca w tym kierunku?

Największym wyzwaniem jest obecnie wysoki koszt pracownika i samego produktu, który wpływa na możliwości eksperymentowania. Jednak kluczem jest walka o smak. Trzeba szukać niszowych produktów, które mogą być korzystne dla naszej karty. Im krótsza droga od producenta do talerza, tym lepiej. Warto poszerzać wiedzę i stosować regionalne produkty, ale również łączyć je z innymi, na przykład: lokalne warzywa z rybami oceanicznymi.

Co myślisz o przyszłości fine diningu? Czy widzisz na horyzoncie nowe trendy, które wpłyną na to, jakiego doświadczenia będziemy poszukiwać za kilka miesięcy?

Myślę, że przyszłość luksusowych dań leży w “comfort food”. Komfortowa żywność, która nie onieśmiela, ale jest smaczna i szybka w przygotowaniu. Dziś “comfort food” zyskuje na znaczeniu. Na przykład, w Berlinie spotkałem się z lunchem, który oferował kilka małych dań znanych z menu degustacyjnego. To świetne rozwiązanie, kiedy goście mają mniej czasu, ale mogą spróbować różnych smaków. Poznać kuchnię wykwintnego miejsca w przystępniejszej formie. W Polsce to jeszcze rzadkość, ale to trend, który systematycznie zyskuje na popularności. To wyłącznie kwestia czasu, zadomowi się również na polskim rynku.

Wyszukaj

Facebook

Newsletter

Nie masz konta? Zarejestruj się
Skontaktuj się z naszym przedstawicielem i sprawdź najnowszą ofertę!

Skontaktuj się z naszym przedstawicielem i sprawdź najnowszą ofertę!

Kontakty dla kucharzy:

Telesales HoReCa 22 463 96 44

Region Północny:
Tomasz Gołębiowski 602 796 729

Region Centralny:
Mirosław Balcerzak 606 802 966

Region Południowy:
Katarzyna Żyła 692 459 048

Kontakty dla cukierników:

Telesales cukiernictwo 699 821 714

Zwiń